Na miejscu wciąż pracuje 14 zastępów straży pożarnej – poinformował dyżurny wielkopolskich strażaków, Adam Kobyłka. Jak dodał, w zdarzeniu nie ucierpiał żaden z ludzi, jednak wciąż brak oficjalnych informacji o losie papug, które przebywały w zniszczonej części galerii.
Ulica Strzeszyńska, przy której znajduje się kompleks, jest już przejezdna. Ruch autobusów również został przywrócony.
Kontrowersje wokół ratowania zwierząt
Największe emocje wśród mieszkańców wzbudza los papug z papugarni Kakadu. Na lokalnej grupie facebookowej „Podolany Forum Mieszkańców” pojawił się dramatyczny wpis, w którym świadkowie twierdzą, iż ptaków nie udało się uratować. „Doszło do tragedii, był czas na ratowanie papug, błagaliśmy policję i straż (…). W ostatnich chwilach patrzyły na nas, ludzi, którzy powinni je chronić” – czytamy we wpisie.
Inne doniesienia pojawiły się na grupie „Zaginione/znalezione zwierzęta Poznań”. Tam z kolei zamieszczono informację, iż kilku ptakom udało się uciec. „Jeśli ktoś zobaczy papugę, proszę dać znać – przyjadę i odbiorę, dając azyl i oddając właścicielowi, który bardzo ubolewa nad stratą” – napisała jedna z osób związanych z właścicielem papugarni.
Strażacy apelują o cierpliwość
Służby na razie nie komentują szczegółowo doniesień o losie zwierząt. Priorytetem straży pożarnej było zabezpieczenie terenu i opanowanie ognia, który rozprzestrzeniał się w obiekcie o dużej powierzchni.
Przyczyny pożaru nie są jeszcze znane. Śledztwo w tej sprawie prowadzą policja i biegli z zakresu pożarnictwa.

2 tygodni temu












