Trwa ustalanie przyczyn i szacowanie strat po pożarze w Fałkowicach

23 godzin temu

Wracamy do sprawy pożaru w Fałkowicach. Dziś na miejscu był wicewojewoda Piotr Pośpiech. Przypomnijmy, ogień pojawił się w jednej z hal na fermie drobiu w Fałkowicach w gminie Pokój. Na szczęście nikt nie zginął, ale straty są ogromne, choć dzięki wysiłkowi strażaków udało się uniknąć kolejnych zniszczeń. W hali było około 130 tysięcy sztuk drobiu. Obok w kolejnej – 85 tysięcy. Tę drugą udało się uratować. Na miejscu cały czas pracują wszystkie niezbędne służby. Nie stwierdzono zagrożenia sanitarnego, ale Powiatowy Lekarz Weterynarii w Namysłowie zalecił środki ochrony osobistej na fermie z uwagi na zagrożenie grypą ptaków. To ferma jednego z największych hodowców w regionie.

– Ogromny cios dla właścicieli i pracowników. Została spalona jedna z hal. Sam zakład jak stwierdzono był dobrze zagospodarowany i zorganizowany, co pozwoliło na sprawną akcję Wartość inwestycyjna spalonej hali to około 20 milionów złotych. Przedsiębiorcy są obecni na rynku od wielu lat. Są bardzo profesjonalni więc jest też polisa ubezpieczeniowa. Olbrzymi zakład. Firma nie zamierza zamykać działalności. To jest rodzina, która 2 lata temu, skutkiem grypy ptaków, przeżyła konieczność utylizacji kur w jednej z hal – przypomina Piotr Pośpiech, wicewojewoda opolski.

– Od wczesnych godzin porannych na miejscu pożaru realizowane są czynności procesowe prowadzone przez grupę dochodzeniowo-śledczą Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Kluczborku. Funkcjonariusze zabezpieczają ślady oraz materiał dowodowy w tym zapisy z kamer – informuje podkomisarz Łukasz Wróblewski oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie.

Wszystko po to, by jak najszybciej określić, co było przyczyną zdarzenia. W kulminacyjnym momencie akcję prowadziło 45 jednostek straży pożarnej i około 200 strażaków.