Właściciel Darów Natury z poruszającym apelem po pożarze. Polacy ruszają z pomocą

4 godzin temu
W nocy z piątku na sobotę, 25 października, w wyniku pożaru spłonęły zabudowania znanego polskiego przedsiębiorstwa. Firma Dary Natury wystosowała poruszający apel z prośbą o pomoc i wsparcie.


Firma Dary Natury walczy ze skutkami tragicznego pożaru. Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę, z 24 na 25 października, w Korycinach w powiecie siemiatyckim na Podlasiu. Ogień strawił budynek magazynowy połączony z częścią mieszkalną. Spłonęły nie tylko magazyny, ale także zaparkowany obok samochód. Pożar wybuchł niedaleko Podlaskiego Ogrodu Botanicznego i Ziołowego Zakątka.

Tragiczny pożar na Podlasiu. Spłonęły magazyny firmy Dary Natury


Dary Natury to firma działająca w branży zielarskiej oraz zdrowej żywności. 'Rejon wokół firmy charakteryzuje się wyjątkową lesistością oraz zróżnicowaniem terenu. Warunki te sprzyjają występowaniu dużej ilości roślin, które są zbierane jako surowiec zielarski. W tej okolicy od wielu pokoleń istnieje również tradycja zbierania roślin zielarskich ze stanu naturalnego" – czytamy na stronie przedsiębiorstwa.

Pożar naraził przedsiębiorstwo na olbrzymie straty. Na miejsce przybyło 15 zastępów straży pożarnej z okolicznych miejscowości. Jak przekazała rzeczniczka Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, akcja była wyjątkowo trudna ze względu na rozmiar pożaru oraz konstrukcję budynku.

Strażacy walczyli z ogniem przez kilka godzin. w tej chwili przyczyny pożaru są ustalane przez biegłych z zakresu pożarnictwa i policję.

Na profilach Darów Natury w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, w którym właściciel firmy, dr Mirosław Angielczyk, wystosował poruszający apel:

– Drodzy klienci, przyjaciele, zielarze. W nocy z piątku na sobotę dotknęła nas tragedia. Spłonął nam budynek produkcyjny, magazynowy. To wydarzenie było w firmie Dary Natury, więc jednocześnie dementujemy, iż wydarzyło się to w firmie Ziołowy Zakątek czy w Ogrodzie Botanicznym.

I kontynuował: "Spłonęły nam urządzenia, które służyły generalnie do mielenia. Również zapasy surowców, głównie chodzi o przyprawy i wyroby gotowe, w procesie głównie herbatek typu fix".



Właściciel firmy z poruszającym apelem o pomoc


Podkreślił również, iż nikomu nic się nie stało. Firma Dary Natury zadbała także o swoich pracowników. Osoby zatrudnione w budynkach, które spłonęły, będą mogły wykonywać swoje obowiązki w innych pomieszczeniach firmy. Angielczyk zapewnił także, iż nikt nie zostanie zwolniony w związku z pożarem, i podziękował strażakom oraz ochotnikom za ich zaangażowanie i pomoc.

– Pomimo strat, jakie zaistniały w związku z tym pożarem, a firma funkcjonuje nadal, mogły wystąpić pewne opóźnienia w realizacji państwa zamówień. My nie organizujemy żadnych zbiórek pieniędzy w związku z tym naszą stratą. jeżeli chcecie państwo dla nas pomóc, to prosimy o niezrywanie kontaktów handlowych z naszą firmą, a wręcz o zwiększenie ewentualnie zamówień. W ten sposób można nam ewentualnie pomóc – zaapelował.

O sytuacji poinformował także na Facebooku Instytut Zielarstwa Polskiego i Terapii Naturalnych, zachęcając do solidarności i wspierania firmy Darów Natury:

"Myślę, iż w tej sytuacji ważne jest, by okazać nasze wsparcie - wybierając się w najbliższym czasie na zakupy, towarując Wasze zielarnie - pamiętajcie by wybrać produkty Darów Natury. Teraz ten gest solidarności może mieć olbrzymie znaczenie! Wierzę w zielarskich ludzi dobrej woli, a już nie raz pokazaliśmy, ile znaczy ta cicha pomoc".



Komentujący nie kryli poruszenia. W sieci pojawiło się wiele wpisów wyrażających wsparcie dla firmy Dary Natury i dr. Mirosława Angielczyka.

"Bardzo mi przykro, lecę robić zapasy", "Chciałam zrobić zakupy, ale masa rzeczy jest już wykupiona. Tak działa polskie wsparcie, trzymajcie się", "Straszne… bardzo mi przykro. Wspaniała firma i produkty, cudowne ziółka, mocno trzymam kciuki, aby udało się wyjść na prostą!", "To już wiem, na co przewalę w środę wypłatę, trzymajcie się, nie ma tego złego – wiele osób, między innymi ja, tak się o was dowiedziało i na pewno zostaną klientami na dłużej!, "Pomożemy!" – to tylko kilka przykładowych komentarzy.

Sytuacja przywodzi na myśl wydarzenia z lipca 2024 roku, kiedy pożar strawił znaczną część fabryki firmy Aksam. Właściciel zapewnił wtedy, iż nikt nie zostanie zwolniony ani nie zostanie obniżona pensja pracowników. Polacy tłumnie okazali wsparcie, a Paluszki Beskidzkie znikały z półek sklepowych w rekordowym tempie.

Idź do oryginalnego materiału